Jar's land

11/10/2014



Kolejka wjechała na peron. Opóźnienia minut dziesięć. Czyli jest progres - nie zawsze przecież przyjeżdża. Słoiki stoją już przy krawędzi peronu i czatują. Krótka myśl przemknie przez głowę, i nim się człowiek obejrzy, słoików już nie ma. Wpakowały się wszystkie do wagonów. Jak do słoika. Słoiki do słoika, taki paradoks.

Ścisk większy niż na stacji Centrum, jedynej jeszcze linii metra. Upchały się nasze słoiki jak sardynki w puszce. Taka sytuacja. Złapanie oddechu graniczy z cudem. Liczba siniaków od wszechobecnych, rozpychających się toreb i walizek, niewyobrażalna. Zachciało się komuś powrotów do domu. Na co dzień nie piszą, nie dzwonią, tęsknią tylko wtedy, kiedy czegoś potrzebują. Słoiki niby samowystarczalne. Ale jak nadchodzi długi weekend to śpieszą się jak zaczarowane.


We wtorek znowu wpakują się słoiki do wagonów. Tylko walizki będą bardziej wypchane. I siatek też się więcej znajdzie. Bo przecież trzeba zabrać trochę zapasów. Słoik bez zapasów nie jest słoikiem. Już prawdziwy warszawiak zmierzy wzrokiem w tramwaju nasze słoiki, spojrzy krzywo, ręce załamie. Im więcej toreb tym bardziej słoikowy słoik w jego oczach będzie.

Piękna ta nasza słoikolandia. Taka wielobarwna kultura - tyle smaków, zapachów, rozmiarów, wzorzystych etykietek, kolorowych nakrętek. Jak dla mnie same zalety! Zaraz. Może dlatego, że sama jestem poniekąd słoikiem?



fot. tumblr/google

You Might Also Like

5 komentarze

  1. Jesteś <3

    ''Piękna ta nasza słoikolandia''
    ''Słoiki do słoika, taki paradoks.''

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ej, to miała być tajemnica :( Grunt, że się dobrze zaadaptowałam :P

      Usuń
  2. Ale nastrojowo u Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że tak uważasz. Chociaż przydałoby się tutaj coś nowego, nad czym zresztą pracuję :)

      Usuń

zBLOGowani.pl

Formularz kontaktowy